Apothecary 87 Muskoka Beard Balm – recenzja balsamu do brody

img_3489

Dawno na blogu nie pojawiła się marka Apothecary 87. Ostatnio aptekarze poszerzyli swój asortyment o ciekawy produkt, którym jest balsam do brody w tubie Muskoka Beard Balm. Produkt stworzony w kolaboracji ze znanym w świecie brodaczy Josh Mario Johnem to pozycja, obok której nie mogłem przejść obojętnie.

Josh Mario John to bardzo charakterystyczny jegomość. Pochodzi z Ontario, jest modelem i wyróżnia go nie tylko bujna broda, fryzura na wikinga, ale również muskularne ciało pokryte wspaniałymi tatuażami. Nic dziwnego, że jest również jedną z twarzy marki A87 i nie tylko. Balsam, który testowałem jest owocem współpracy Josha i brytyjskiej marki Apothecary 87.

mhfwd08
źródło: instagram.com/spizoiky

Jeśli Kanada to czym innym jak nie zapachem syropu klonowego mógł wyróżniać się ten właśnie produkt. Ontario, skąd pochodzi Josh słynie z wyrobu syropu klonowego i ten był główną inspiracją dla zapachu balsamu, który aptekarze stworzyli do brody swojego ambasadora.

muskoka-beard-balm
źródło: gentlemannaguiden.com

Opakowanie

Balsam znajduje się w tubie. Na początku myślałem, że jest ona aluminiowa, ale potem okazało się, że to tworzywo sztuczne jak w przypadku tubki pasty do zębów. Tuba ma ciekawą, małą, czarną zakrętkę. Tubka jest koloru ciemnozielonego, a do tego pięknie ozdobiona szczegółowymi grafikami. Do tego mamy kartonowe pudełko, również zielone i posiadające podobną szatę graficzną oraz zdjęcia ambasadorów marki. Wszystko bardzo spójne, eleganckie i charakterystyczne dla nowych etykiet A87.

Pojemność: 100 ml

Konsystencja: kremu/balsamu

Kolor: mętny biały/ beżowy

img_3483

Zapach

Zapach balsamu jest bardzo specyficzny. Jeśli używaliście kiedyś pomady klonowej A87 to przypomnijcie sobie jej zapach w tym momencie: słodki, intensywny zapach syropu klonowego. A teraz wyobraźcie sobie, że ten syrop jest nieco przypalony. Tak właśnie pachnie balsam Muskoka – Maple Smoke. Zanim przyzwyczaiłem się do zapachu klonowej pomady minęło trochę czasu. Na początku zapach nie przypadł mi do gustu. Z zapachem balsamu jest podobnie. Na początku woń mnie odrzuciła. W miarę stosowania przywykłem, chociaż muszę mieć na niego dzień/ nastrój. Po nałożeniu na brodę czuć go przed kilkanaście, kilkadziesiąt minut, a potem znika. Dla ciekawskich nazwa balsamu pochodzi od dystryktu Ontario – Muskoka. Na pewno przypadnie do gustu smakoszom syropu klonowego.

editted_maple_mapleonsnow_lydiadotto1
źródło: ontarioculinary.com

Skład

Aqua (Water/Eau), Propylene Glycol, Cyclopentasiloxane, Dimethiconol, Polyacrylamide, C13-14 Isoparaffin, Panthenol, Parfum (Fragrance), Sodium Benzoate, Laureth-7, Potassium Sorbet, Phenoxyethanol, Disodium EDTA, Tocopherol Acetate, Glycerin, Ethylhexylglycerin, Keratin, Hydrolyzed Keratin, Croton Lechleri Resin Extract, Sorbic Acid.

  • Croton Lechleri Resin Extract – to nazwa drzewa występującego w Peru, Brazylii czy Meksyku. Żywica wyciekająca z niego nazywana jest Smoczą Krwią, a to przez swoją czerwoną barwę. Ekstrakt ten jest niesamowitym antyoksydantem, skóra dzięki niemu jest ożywiona, ukojona, rozjaśniona, a jej tekstura poprawiona.
  • Tocopherol Acetate – witamina E.
  • Keratin – keratyna (białko), które wzmacnia włosy, nabłyszcza, zwiększa objętość, zapobiega wysuszeniu i zamyka łuski włosa.
co4ra5xviaac1fe
źródło: apothecary87.co.uk

Aplikacja i działanie

Niewielką ilość balsamu wyciskamy z tuby i rozprowadzamy w dłoniach. Balsam bardzo łatwo i bezproblemowo się rozsmarowuje. Jest nieco lepki w dłoniach, ale nie na brodzie. Wmasowujemy go w brodę układając ją jednocześnie. Balsam ma całkiem fajne właściwości modelujące i szybko się wchłania. Nie pozostawia brody tłustej, a wręcz odwrotnie broda po aplikacji jest matowa/naturalna. Produkt nie jest widoczny ani na dłoniach ani na brodzie. Balsam przyjemnie zmiękcza zarost i wygładza go.

Cena: 75 zł

Podsumowanie

Balsam do brody Apothecary 87 Muskoka to kompletnie nowy produkt. Stoi pomiędzy lekkimi balsamami do brody typu Pan Drwal, a średnimi typu Mr Bear, Brighton, Fawcett. Jest gęstszy niż lekkie balsamy, ale nadal rzadszy i bardziej płynny niż te woskowe w puszkach. Sama tubka jest już pewną nowością. Opakowanie jest piękne i szczegółowe. Balsam może nie zachwyca składem, chociaż zawiera kilka odżywczych substancji (np. smoczą krew), które pozwolą całkiem fajnie ułożyć naszą brodę, nawilżyć ją i nadać naturalnego wyglądu. Cena całkiem wysoka, ale jak się chce być w The Man Club to wiadomo z czym się to wiąże. Pierwsze skrzypce jednak gra zapach balsamu – aromat słodkiego syropu klonowego wymieszanego z naturalnymi nutami dymu. Tak jak do pomady klonowej do balsamu też się przyzwyczaiłem, chociaż muszę mieć odpowiedni nastrój na ten zapach. Jest to kwestia indywidualna. Muskoka to naprawdę fajny balsam, który może być dobrą alternatywą dla każdego brodacza.

Muskoka Beard Balm kupisz w sklepie BarberSupply.pl !

Zobacz test balsamu na filmie ! Zostaw łapkę w górę i daj suba !

2 thoughts on “Apothecary 87 Muskoka Beard Balm – recenzja balsamu do brody

  1. Dla mnie ten zapach przypomina nieco dobrze wysmażony bekon 🙂 i rzeczywiście na co dzień raczej się nie nadaje – musiałem mieć „ten dzień” żeby go używać. Sam balsam też zbyt mocno nie modeluje (porównując np. do Uppercut Deluxe Beard Balm)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.