BeardMe – recenzja pudru zagęszczającego brodę

Jak wiadomo nie każdego mężczyznę natura obdarzyła pełną i bujną brodą. Wielu z nas próbuje zapuścić brodę. Powodów może być wiele – moda, chęć zakrycia niedoskonałości twarzy, pragnienie poczucia się bardziej męskim w oczach swoich lub kobiet. Czasami jednak okazuje się, że albo tej brody nie ma albo jest ale bardzo rzadka i z prześwitami. Wtedy szukamy sposobów na to by ją zagęścić. Niejednokrotnie dostawałem od was pytania o preparaty na porost czy zagęszczenie brody. Różne firmy reklamują się ze specyfikami, które niby mają przyspieszyć porost włosów itd. Nie do końca zawsze chciało mi się w to wierzyć. Bądź co bądź z naturą ciężko wygrać. Jest jednak sposób na to by ją lekko oszukać i to bez konieczności wcierania dziwnych specyfików czy brania tabletek. Dziś przedstawię wam sprytny sposób na to jak wypełnić braki w zaroście i nadać jej nieco więcej… masy.

Puder zagęszczający brodę BeardMe

Pod koniec zeszłego roku odezwała się do mnie firma, która posiada w swojej ofercie puder zagęszczający brodę – BeardMe. Otrzymałem propozycję przetestowania tego produktu. W pierwszej chwili nie bardzo widziałem sens tego przedsięwzięcia ponieważ moja broda jest (jak na mój gust) gęsta i w miarę pełna. Postanowiłem jednak dać szansę pudrowi BeardMe (w dużej mierze z ciekawości). W końcu zawsze można podrasować nieco linię brody na policzkach. Firma mimo pełnej świadomości, że moja broda jest raczej słabym królikiem doświadczalnym przesłała mi do testów pojemnik z pudrem w kolorze Med Brown (niestety nie mają na ten moment odcienia rudego). Zabrałem się do testów.

Pierwsze wrażenia

Puder mieści się w czarnym plastikowym pojemniku z gumową pompką i lufką, przez którą dozujemy puder na twarz. Pojemnik zdobi również czarno-biała etykieta informująca nas o przeznaczeniu i składzie kosmetyku. Prawie 97% pudru stanowią naturalne włókna bawełny (5 g), które wg producenta do złudzenia przypominają ludzkie włosy.

Moje pierwsze próby były raczej nieudane. Nie do końca wiedziałem jak się tym obsługiwać. Na policzkach powstały dziwne, ciemne plamy, nie przypominające zarostu i całość wyglądała raczej mało estetycznie. Sięgnąłem więc ponownie do instrukcji, a także wymieniłem kilka maili z producentem.

Sposób użycia pudru

Kluczowym jest odpowiednie przygotowanie się do aplikacji a także jej sposób. Puder należy nakładać spokojnie, powoli i bez pośpiechu. Otóż produkt najlepiej nakładać na brodę wcześniej potraktowaną olejkiem lub balsamem – po to żeby włókna lepiej się przykleiły. Po drugie ważna jest odległość, z której będziemy aplikować puder. Zbyt bliska odległość spowoduje powstanie wyraźnych plam, zbyt dalekie odsunięcie lufki zaowocuje mizernym efektem – trzeba wyczuć swoją odległość. To samo tyczy się siły z jaką naciśniemy na pompkę. Przyda się również kawałek kartonika aby lepiej wyznaczyć linię brody – chcemy ją w końcu podkreślić, a nie skończyć z plackami na policzkach. Po całym zabiegu zaleca się lekko przylakierować zapudrowane miejsce aby wydłużyć czas działania preparatu i efekt pełnej brody.

Działanie i efekty z pudrem BeardMe

Puder służy do udoskonalenia zarostu. Jego włókna sklejają się z włosami tworząc naturalny efekt pełnej brody. Można nim pokryć dziury w zaroście lub podnieść linię brody. A oto efekty jakie udało mi się uzyskać, mimo tego że kolor Med Brown nie jest do końca pasującym odcieniem do mojej brody:

Plusy:

  • naturalny skład (97% włókna bawełny)
  • optycznie zagęszcza brodę/zarost
  • podkreśla linię brody/zarostu
  • wypełnia dziury w zaroście/brodzie
  • wydajny
  • z dużej odległości daje efekt WOW
  • łatwo się zmywa

Minusy:

  • początkowy problem z wyczuciem odległości aplikacji i siły naciskania pompki
  • nieumiejętnie nałożony pozostawia mało estetyczne plamy
  • z bliska wygląda jakby twarz była brudna
  • jeśli się zapomnimy i dotkniemy brodę, puder się posypie (chyba, że użyliśmy lakieru)
  • sztuczny wygląd brody przy pełnej brodzie
  • nieodporny na warunki atmosferyczne

Podsumowanie

Być może moja ocena może być nieco niesprawiedliwa, ale po kilkukrotnym przetestowaniu pudru do zagęszczania brody wyrobiłem sobie o nim konkretną opinię. Na pewno doceniam fakt, że jest to produkt naturalny, nie jest inwazyjny, nie wchłania się w skórę. Nie można zarzucić mu też, że nie działa bo w sumie działa – przykrywa dziury w brodzie, maskuje niedoskonałości, podkreśla linię brody itd. Do tego po odpowiednim wyczuciu łatwo się aplikuje, a zmywa samą wodą. Cena też nie jest wyjątkowo straszna bo za niecałe 60 zł możemy uzyskać efekt “naprawionej” brody, ale… Nie do końca jestem przekonany do co tego produktu. Uważam, że może sprawdzić się w przypadku osób, które noszą krótką brodę/3 dniowy zarost, a ich owłosienie na twarzy jest rzadkie i niepozbawione dziur. Na mojej brodzie się nie sprawdził. Zachęcam was jednak do wypróbowania pudru i wyrobienia sobie o nim własnej opinii.

3 thoughts on “BeardMe – recenzja pudru zagęszczającego brodę

  1. Dałem się namówić na to, i szczerze powiem, że pieniądze wyrzucone w błoto. Trwałość praktycznie zerowa, wygląd jest śmieszny (jakbym się prysnął sprayem), do tego pojemnik malutki. Raz psika, raz dmucha powietrzem (ale może ja nie umiem tego obsługiwać), do tego dobranie koloru jest problematyczne. Do tego cały dzień boli łeb o tego. Żałuje, że to kupiłem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.