Layrite Natural Matte Cream – recenzja kremu do włosów

Swoją pierwszą pomadę Layrite odkupiłem od kolegi, a była nią właśnie Natural Matte Cream. Wtedy nie przetestowałem jej dostatecznie dobrze, ale ostatnio pomada ta wróciła do mnie i przyjrzałem się jej bardzo dokładnie, dlatego dziś chciałbym podzielić się z wami moimi spostrzeżeniami na jej temat. Przedstawiam wam recenzję wodnej pasty/kremu do włosów o naturalnym, matowym wykończeniu.

Marki Layrite nie trzeba nikomu przedstawiać, ale myślę nad osobnym wpisem, który przybliżyłby historię tej amerykańskiej firmy. Na wstępie bardzo dziękuję oficjalnemu dystrybutorowi Layrite w Polsce za możliwość przetestowania pomady. A teraz do dzieła.

Opakowanie

img_3565

Krem zamknięty jest w plastikowym pojemniku. Jest to nowy styl opakowania,  do którego reszta pomad marki Layrite została niedawno dopasowana. Pojemnik posiada niebieską etykietę na froncie, która informuje nas o rodzaju pomady. Pod spodem mamy druga wlepkę, która określa skład i sposób użycia kremu. Gwoździem nowych opakowań jest zakrętka/wieko, które jest złote i ma wytłoczone logo marki – kobietę z barber pole między nogami. Jestem ogromnym fanem tej przejrzystości i minimalizmu. Naprawdę dobrze to wszystko wygląda i jest spójne.

img_3569

Pojemność: 120 g

Kolor: biały

Konsystencja: kremowa; pomadę bardzo łatwo wybiera się z opakowania i banalnie łatwo rozsmarowuje się w dłoniach, jest jak taki nieco tłusty krem, a we włosy wciera się bez problemu.

img_3566

Zapach: słodki, waniliowy; charakterystyczny dla wszystkich pomad Layrite; na włosach utrzymuje się dosyć długo, ale nie jest specjalnie drażniący czy irytujący.

Skład

img_2156

Krem jest na bazie wody (Aqua) i to ona jest pierwszym składnikiem. Później mamy też wazelinę (Petrolatum), która sprawia, że krem nie zasycha bardzo na włosach i zostawia nam miejsce na poprawienie fryzury. Dalej mamy też wosk carnauba (Carnauba Wax), naturalny wosk roślinny pozyskiwany z liści kopernicji, odpowiadający za chwyt, razem z następującą po nim glinką porcelanową (Kaolin). Pasta zawiera również uwodorniony olej rycynowy (Hydrogenated Castor Oil), który nawilża i odżywia włosy. W składzie jest też sporo niemiłych PEGów. Reszta składu wygląda następująco: C12-15 Alkyl Benzoate, Ozokerite, Cetearyl Alcohol, VP/VA Copolymer, Glyceryl Stearate, PEG-100 Stearate, PEG-10 Soy Sterol, PEG-40, Butylene Glycol, Polyisobutene, Fragrance/Parfum, PEG-150 Distearate, Methylisothiazolinone, Phenoxyethanol, Caprylyl Glycol, Ethylhexylglycerin, Hexylene Glycol, PEG-2 Stearate, Stearic Acid, PEG-4, Coumarin.

Aplikacja i efekty

img_3568

Pastę wyjmujemy z opakowania palcem i rozprowadzamy na dłoniach. Następnie wcieramy we włosy wilgotne lub suche i stylizujemy fryzurę. Poniżej przedstawiam wam zdjęcia delikatnego pompa i slicka, ułożonego przy użyciu tej pasty. Mam świadomość, że tego typu produkty przeznaczone są bardziej do fryzur messy itp. luźnych zaczesów, ale przyznam się, że te dwa warianty naprawdę dobrze mi się układa.

img_3742img_3743img_3744img_3745

Poniżej zaczes w stylu slick back, jednak nie tak “ciasny”:

img_3746img_3747img_3749

W obu przypadkach pomadę nakładałem na włosy suche. Jak już mówiłem, bardzo łatwo się ją aplikuje, nie zasycha od razu tak więc daje czas na stylizację, jest dosyć plastyczna. Efektem na włosach suchych jest piękny naturalny mat i średni chwyt w przypadku pompa oraz zaskakująco miły chwyt trzymający prawie cały dzień w przypadku slicka. Pasta lekko wysycha po kilku godzinach i jest nieco lepka na włosach, ale nie do tego stopnia żeby nie dało się przeczesać fryzury. Do tego nie skleja i nie wyrywa włosów. Przy nakładaniu na włosy wilgotne efekt po wyschnięciu jest praktycznie identyczny.

Połysk: matowy/naturalne wykończenie

Chwyt: średni przy luźniejszym zaczesie/dosyć mocny przy slicku

Zmywanie: ciepłą wodą wystarczy, ale tak czy siak polecam myć głowę szamponem

Cena: 79 zł

img_3564

Podsumowanie

Krem od Layrite to pierwszy produkt tej marki z który miałem do czynienia. I bardzo cieszę się, że padło właśnie na tą pomadę. Pasta ma ładne, proste opakowanie z piękną złotą nakrętką i treściwym opisem – prosto i na temat. Jej kremowa konsystencja sprawia, że pastę łatwo się wyjmuje z pojemnika jak i nakłada na włosy. Bazą kremu jest woda, która sprawia, że pomadę łatwo zmyć. Layrite Natural Matte Cream pozwala na szybką i bezproblemową stylizację włosów. Uważam, że krem jest dosyć uniwersalny i sprawdzi się przy każdych włosach i praktycznie każdej fryzurze. Osobiście bardzo lubię układać z nią nieco luźniejszego slicka lub delikatnego pompa. Efektem jest piękne, naturalnie matowe wykończenie i praktycznie cały dzień chwytu, co jak na pomadę o średnim holdzie robi wrażenie. Do tego krem ma przyjemny słodki, waniliowy zapach. Cena jest dosyć wysoka, ale myślę, że jest to na tyle dobry i wszechstronny krem, że kupiłbym go ponownie. Zdecydowanie polecam !

Layrite Natural Matte Cream kupisz w BarberSuppy.pl !

Sprawdź też recenzję wideo ! Zostaw like i suba !

One thought on “Layrite Natural Matte Cream – recenzja kremu do włosów

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.