Weirdy Beardy Beard Buff (peeling) - recenzja

Weirdy Beardy to australijska marka, która powstała w 2014 roku. W swojej ofercie posiada olejki do brody, wosk do wąsów, krem do golenia i ten niezwykły produkt do brody, który jest “szamponem do brody” oraz peelingiem w jednym ! Jesteście ciekawi jak działa?

Produkt, który trzymam teraz w rękach jest chyba jedynym takim specyfikiem, który łączy w sobie funkcję mycia brody i peelingu skóry. Z marką Weirdy Beardy spotykam się pierwszy raz. Otrzymałem propozycję przetestowania produktu zwanego Beard Buff od oficjalnego dystrybutora marki w Polsce – sklepu internetowego Barberto. Z góry dziękuję i nie tracąc więcej znaków przechodzę do recenzji.

Opakowanie

Krem/ szampon/ peeling (można go tak nazwać) zamknięty jest w aluminiowej puszce z zakręcanym wieczkiem. Puszka jest ciekawie oklejona etykietami, które informują nas o marce, nazwie produktu, pochodzeniu, składzie itp. Boczne naklejki zawierają też zabawne napisy, a nawet fakt historyczny ! Fajnie się na to patrzy. Lubię jak produkt ma takie “smaczki”.

Waga: 150 ml/5.07fl oz

Kolor: kremowy

Konsystencja: produkt ma konsystencję kremu, pasty z wyczuwalnymi w dotyku maleńkimi drobinkami peelingu.

Zapach: krem ma bardzo mydlany zapach, delikatny i świeży. Wydaje mi się, że wyczuwam też delikatną woń lawendy.

Skład

W składzie znajdziemy dużo ciekawych substancji, którym teraz bacznie się przyjrzę:

Certyfikowany, ekologiczny sok z liści aloesu – aloes znany jest ludzkości od dawna i wykorzystywany pod wieloma postaciami. Warto wspomnieć, że zawiera tzw. antyprostaglandyny, które hamują procesy zapalne i działają przeciwbólowo. Aloes ma też właściwości lecznicze i zwiększa odporność.
Olej z pestek moreli – głęboko nawilża skórę, odżywia ją i ujędrnia. Ma właściwości regeneracyjne i opóźnia procesy starzenia się skóry. Do tego jest bogaty w witaminę A, B, E oraz B17.
Masło kokosowe – jest wspaniałym emolientem; nie tylko głęboko nawilża, ale i chroni skórę przed nadmierną utratą wilgoci. Dodatkowo natłuszcza i zapobiega odparowaniu wody z jej powierzchni. Pozostawia skórę gładką i miękką.
Masło shea – w kosmetykach stosowane jako środek nawilżający, zmiękczający skórę, kojący oraz przeciwzmarszczkowy.
Australijski olej jojoba – pozyskiwany w Australii ciekły wosk o złoto-żółtym zabarwieniu, otrzymywany z wycisku nasion krzewu simondsii, a jego rola to wzmacnianie warstwy cementu międzykomórkowego, co w efekcie zapobiega wysuszaniu skóry.
Olej makadamia – silnie ujędrnia i uelastycznia zwiotczałą skórę. Dodatkowo stymuluje mikrokrążenie skórne oraz pracę układu limfatycznego, przez co pobudza włosy naszej brody, które rosną mocniejsze i zdrowsze.
Australijska glina z kości słoniowej – glinki zawierają znaczne ilości krzemu, wapnia oraz magnezu. Opóźniają procesy starzenia się skóry oraz skutecznie usuwają toksyny z organizmu, a co za tym idzie poprawiają krążenie i metabolizm komórkowy.
Perełki jojoba – mają działanie złuszczające martwy naskórek, no i oprócz pumeksu to chyba one wyczuwalne są w kremie peelingującym.
Olejek z drzewa sandałowego – oprócz działania uspokajającego, wykazuje również działanie antyseptyczne, czyli odkażające. Mówi się też, że jest silnym afrodyzjakiem i leczy zaburzenia seksualne 🙂
Olejek may chang – cechuje się działaniem antyseptycznym, przeciwdepresyjnym i ściągającym skórę. Co więcej, olejek znajduje zastosowanie w kosmetykach do pielęgnacji cery trądzikowej (wpływa na wydzielanie łoju i działa antyseptycznie). Zapachem przypomina olejek lemongrasowy.

Oprócz ww składników w peelingu znajdziemy również alkohol cetearylowy/cytrynian stearynianu glicerolu, kaprylan glicerolu, glicerynę (ciecz z warzyw), beta glukan w proszku, kwas stearynowy, pumeks, bambus w proszku, drzewo sandałowe w proszku, gumę arabską, gumę ksantanową, kaprylan, witaminę B5, kwas zanyżowy, olejek eteryczny z lawendy i witaminę E.

Sposób użycia

Krem/peeling nabieramy na dłoń palcem i lekko rozsmarowujemy w dłoniach. Później wcieramy w uprzednio zwilżoną wodą brodę. Pocieramy brodę, skórę pod nią. Następnie spłukujemy dużą ilością ciepłej wody. Produktu używamy raz w tygodniu, jako że peelingów nie używa się codziennie bo mogłoby to skutkować podrażnieniami skóry.

Działanie

Peeling nie tylko myje brodę z pozostałości olejków i balsamów (funkcja szamponu), ale także złuszcza martwy naskórek (funkcja peelingu). Ma działanie oczyszczające. Przyznam szczerze, że myję nim też twarz. Bardzo przyjemnie odświeża skórę i usuwa brud i pot, który zebrał się na skórze przez cały dzień. Broda po użyciu Beard Buffa jest dokładnie oczyszczona, nawilżona, a skóra nie jest sucha i podrażniona. Jedyne co mi delikatnie przeszkadza to fakt, że krem nie pieni się w ogóle przez co mamy uczucie “twardości i drapania”. Być może tak po prostu działa peeling w kontakcie z brodą. Efekt końcowy jest bardzo pozytywny, ponieważ broda jest puszysta i przyjemnie czysta.

Cena: koszt produktu Weirdy Beardy to 129 zł. Faktycznie jest to wysoka cena i może odstraszać, ale przecież peelingu używa się raz w tygodniu, jest wydajny, a puszka wcale nie mała.

Podsumowanie

Krem, peeling, szampon czy jak go nazwiemy to ciekawy i niespotykany jak dotąd produkt. Łączy w sobie właściwości szamponu, choć się nie pieni, oraz peelingu. Myje, oczyszcza, odświeża, nawilża i regeneruje oraz pobudza skórę. Posiada w składzie wiele odżywczych olejków oraz ma dużo witamin. Bardzo ładnie i świeżo pachnie. Stosowany regularnie raz w tygodniu sprawi, że broda będzie czysta, odkażona, świeża i zdrowa. Jest bardzo wydajny, ale kosztuje całkiem sporo. Niemniej jednak polecam sprawdzić jego właściwości na sobie. Mnie przypadł do gustu i jestem zadowolony.

Beard Buff firmy Weirdy Beardy kupicie tylko i wyłącznie u oficjalnego dystrybutora – Barberto, klikając w ten link.