Site icon beardrust 2.0

Czym złagodzić podrażnioną po goleniu skórę?

IMG_0126

Chyba nie znam nikogo kto przy pierwszym goleniu brzytwą nie zaciął się choć raz. Mamy takie powiedzenie, że jak się nie przewrócisz to się nie nauczysz. Podobnie jest z goleniem się brzytwą. Ostrze trzeba wyczuć, a nawet będąc bardzo ostrożnym można się zranić. Dziś przedstawię kilka przykładowych produktów, które przyniosą wam ulgę po goleniu jak i pomogą zaleczyć rany.

Golenie zarostu brzytwą wróciło na salony ! A raczej do barbershopów i zakładów fryzjerskich. Niektórzy z was z pewnością próbowali golić się sami w domowym zaciszu. Według mnie to ciekawe doświadczenie i bardzo męskie przeżycie. Moje początki golenia się brzytwą opisywałem już kiedyś na blogu. Dziś chciałbym opowiedzieć o kilku produktach, które możesz stosować po goleniu, aby załagodzić podrażnienia, a także ulżyć skórze twarzy i szybko zniwelować zacięcia.

Operowanie brzytwą wymaga dużej precyzji.

Golisz się brzytwą. Powiedzmy, że nie jesteś jeszcze mistrzem w tej dziedzinie. Źle ułożyłeś ostrze względem skóry, nie naciągnąłeś jej, coś cię rozproszyło lub natrafiłeś na wyprysk skórny i ciach – powodów żeby się zaciąć nie brakuje. Co teraz? Z pewnością musisz dokończyć golenie i spłukać twarz ciepłą wodą. Kiedy na skórze nie ma już pozostałości po kremie do golenia itp. możesz przystąpić do działania. Przyklejanie małych kawałeczków papieru toaletowego czy ręcznika nie zda się na wiele, chociaż sam kiedyś tak robiłem. Jest inne wyjście. Na początek polecam użyć:

Ałun (tzw. kamyk po goleniu)

Ałun to nazwa zwyczajowa dwunastowodnego siarczanu glinowo-potasowego. Jest to minerał występujący w postaci kryształków, dosyć kruchy i łatwo rozpuszczalny w wodzie. Zawiera sód, mangan, żelazo i amon. Kiedyś nazywany kamykiem po goleniu. Bardzo rozpowszechniony i dostępny prawie wszędzie, szczególnie w postaci sztyftu. Ale jak widać możemy dostać go również w postaci większej bryły jak np. Alum Bar od Capt. Fawcett’a. No dobrze, ale jak to działa?

Ałun najlepiej zmoczyć zimną wodą bo jej temperatura też odgrywa tu ważną rolę. Im zimniejsza woda tym większa ulga. Uprzednio zmoczony ałun przykładamy do skóry w miejscu, w którym nastąpiło zacięcie. Minerał posiada właściwości antyseptycznie i ściągające oraz tamuje drobne krwawienia z ranek. Dzięki temu nie wda się nam żadne zakażenie, a skóra zostanie ściągnięta i skutecznie zabliźniona. Możecie czuć delikatne szczypanie podczas przykładania ałunu do skóry. Według mnie działa bardzo dobrze, a do tego jest niesamowicie wydajny i nie kosztuje fortuny.

Żel na drobne skaleczenia (plaster w żelu)

Na rynku dostępne są również żele na drobne skaleczenia po goleniu. Słyszałem też o tzw. plastrach w sprayu. Wracając jednak do żelu, działa on jak swego rodzaju plaster, który tamuje krwawienie. Od niedawna używam żelu Gel Riparatore włoskiej marki Proraso. Dostępny jest w małej tubce przypominającej pastę do zębów. Jest przezroczysty i pachnie trochę jak… pasta do zębów. Ma delikatny słodko-miętowy zapach, ale to tylko moje odczucie. Jak działa?

Żel wyciskamy na palec i nakładamy na skórę w miejscu zacięcia. Możemy odczuć lekkie pieczenie jak w przypadku ałunu. Żel jest bardzo lepki niby klej. Po kilku sekundach nasza skóra zostanie ściągnięta, a skaleczenie “sklejone” bowiem żel po chwili wysycha zabliźniając rankę. Następnie wystarczy go spłukać z rany, a ta przestanie krwawić. Produkt działa jak należy i kosztuje niewiele bo zaledwie kilkanaście złotych.

Balsamy po goleniu i kremy chłodzące

Powiedzmy, że się nie zaciąłeś. Po goleniu skóra jednak jest nieco podrażniona od ostrza brzytwy. Aby załagodzić pieczenie możesz posmarować twarz specjalnie przeznaczonymi do tego celu balsamami i kremami o właściwościach chłodzących. Na rynku dostępna jest masa różnych smarowideł po goleniu. Ja upodobałem sobie niebieskobrodych piratów – The Bluebeards Revenge. W swoim przyborniku zawsze mam Post Shave Balm i Cooling Moisturiser.

Balsam po goleniu jest przezroczysty i konsystencją przypomina żel, o którym pisałem wcześniej. Pachnie bardzo męsko jak wszystkie kosmetyki od piratów. Można go nałożyć na uprzednio opłukaną i osuszoną skórę twarzy. W swoim składzie zawiera między innymi wyciąg z krzewu zwanego oczarem wirginijskim (Hammamelis Virginania). Uszczelnia on naczynia krwionośne, reguluje krążenie podskórne, działa przeciwzapalnie, przeciwbakteryjnie, przeciwkrwotocznie. Ukojenie daje również dzięki obecności wyciągu z aloesu (Aloe Vera Leaf Extract). Skóra po zastosowaniu kosmetyku jest gładka, nie piecze, a do tego ładnie pachnie.

Krem chłodząco – nawilżający ma nieco inny skład, ale podobnie jak balsam ukoi naszą podrażnioną skórę. Zawiera m. in. olejek migdałowy (Prunus Amygdalus Dulcis), który jest bardzo bogaty w witaminę E i A, a ponad to łagodzi stany zapalne. Pachnie równie dobrze co balsam i nakłada się go równie łatwo. Daje przyjemny chłodek.

Takie małe pudełeczka kosztują grosze, natomiast opakowanie o pojemności 100 ml to wydatek rzędu 50 zł. Oczywiście jeśli nie przywiązujesz wagi do marki kosmetyku to w każdej drogerii kupisz balsam po goleniu w rozsądnej cenie.

Wody po goleniu (wody kolońskie)

Nie wydaje mi się, żeby woda kolońska łagodziła podrażnienia po goleniu, ale nie chciałem pominąć tego produktu w moim zestawieniu. Używanie wody po goleniu jest tradycją przekazywaną z pokolenia na pokolenie. Jednak pamiętajcie zanim sięgniecie po wodę po goleniu sprawdźcie zawartość alkoholu. Większość wód kolońskich ma duże stężenia alkoholu, a ten wysusza skórę co w rezultacie może powodować jeszcze większe podrażnienie i pieczenie. Woda kolońska polecana jest mężczyznom z skórą normalną. Osobiście nie jestem fanem tego typu kosmetyków, ale widok Brutala, Warsa, Old Spice’a czy Przemysławki (wody popularne w PRL’u) cieszy oko i przypomina czasy kiedy ojciec takich używał.

Tym optymistycznym akcentem zamykam listę. Mam nadzieję, że moje porady pozwolą wam wybrać odpowiedni dla siebie kosmetyk i uniknąć w przyszłości czerwonej i pierzącej skóry. Dajcie znać czego wy używacie i jak się to sprawdza !

Exit mobile version