
Czasami każdy brodacz ma taki dzień kiedy jego broda wygląda źle, nie układa się lub powoduje swego rodzaju dyskomfort i jest zwyczajnie denerwująca. Nachodzi nas wtedy jedna myśl – a może by się tak ogolić? Szybko jednak rezygnujemy z tego pomysłu, szczególnie gdy nasza broda jest efektem mozolnego zapuszczania, dbania i pielęgnowania. Nie mówię tu o trzydniowym zaroście. I podczas jednego z tych dni miałem pewne przemyślenia związane z brodą, jej utrzymaniem i środkami jakie przeznacza współczesny brodacz na kosmetyki, wizyty u barberów itd. Jeśli jesteście ciekawi ile kosztuje nas broda w wersji minimalnej i na wypasie to zapraszam do lektury poniższego artykułu.
Na wstępie…
Poniższy artykuł zawiera elementy humorystyczne i nie ma na celu nikogo obrazić czy zaszufladkować. #bezspiny
Jeśli jesteś brodaczem i stosujesz kosmetyki do pielęgnacji swojej szczeciny to będziesz wiedział o czym mówię. Nie da się ukryć, że moda na brodę nie przemija. Mimo dochodzących do mnie newsów ze świata mody i nie tylko, mówiących o tym, że bujny zarost jest już passe, patrze na polskie ulice, na zdjęcia znajomych w Internecie, na reklamy itd. i nadal widzę brodatych mężczyzn. Broda ma się u nas dobrze. Boom na brody jeszcze nie przeminął, ciągle jest podtrzymywany przez kolejne barbershopy, które otwierają się nawet w mniejszych polskich miastach, przez firmy kosmetyczne wchodzące na rynek z nowymi liniami produktów do brody itd. Jeśli twoja broda jest nieco bardziej zaawansowana to z pewnością stosujesz kosmetyki do jej pielęgnacji. Być może nie są to firmowe czy barberskie produkty, a zwykłe drogeryjne/marketowe to jednak starasz się o swą brodę dbać. A może wydajesz krocie na coraz to nowsze produkty znanych w barberskim świecie marek i odwiedzasz swój lokalny barber shop częściej niż powinieneś? A może jesteś w jeszcze innej grupie? Sprawdźmy zatem ile kosztuje* nas broda.
*Poniższe obliczenia są bardzo szacunkowe, więc nie muszą sprawdzić się w każdym przypadku, ponieważ każdy z nas ma inną brodę, w różny sposób używa kosmetyków itd.
Wariant 1

Jesteś posiadaczem brody, aczkolwiek obce są Ci topowe barberskie marki i w sumie to Ci nie przeszkadza bo i tak się tym nie interesujesz. Być może jesteś jedną z tych osób, która miała brodę “zanim to było modne”, i która nie potrzebuje specjalnie korzystać z dedykowanych preparatów bo przecież “kiedyś tego nie było i jakoś też się miało brodę i rosła i też było zajebiście”. Z pewnością nie przywiązujesz dużej wagi do mycia i czesania brody. Podczas kąpieli pozwalasz aby woda lub woda z szamponem do włosów spływała po brodzie. Może myjesz ją tylko wodą, a może tylko ochlapujesz ją przypadkowo podczas porannego przemywania twarzy itp. Raczej nie czeszesz brody. Pozwalasz jej swobodnie rosnąć. Gdy jest za długa lub zaczyna Cię denerwować podcinasz ją jakąś maszynką do włosów, którą kiedyś dostałeś bo przecież każdy facet ma taką maszynkę, którą dostał kiedyś od kobiety bądź kupił na promocji w lokalnym markecie. Być może nawet golisz się na gładko gdy masz już dość brody. Barbera nie odwiedzasz bo przecież szkoda kasy na kolesia, żeby Ci przy brodzie grzebał jak sam sobie możesz pogrzebać. W tym wypadku koszty jakie ponosisz z tytułu brody są zerowe.
Wariant 2

Interesujesz się tematem brody. Chcesz aby wyglądała schludnie. Może wymaga tego Twoja praca, może partner/partnerka, może sam czujesz taką potrzebę, a może po prostu chcesz mieć z głowy ciotkę czy babkę, która przy każdym rodzinnym spotkaniu mówi Ci “Bartusiu zgól tą brodę bo Cię szpeci, a Ty taki ładny chłopak jesteś” albo “wyglądasz jak Syryjczyk”. Tak czy siak dbasz o brodę. Nie chcesz wydawać kasy na drogie kosmetyki, skoro w Twojej lokalnej drogerii pojawiła się linia produktów do pielęgnacji brody. Sięgasz po raczej tańsze i budżetowe produkty. Myjesz brodę świadomie. Korzystasz z tańszego mydła lub szamponu, ale jednak dedykowanego do brody. Po myciu rozczesujesz brodę zwykłym grzebieniem, który już masz lub szczotką bo wyczytałeś w poradniku na blogu, że szczotka to jednak podstawa. Brodę nawilżasz jakimś niedrogim olejkiem lub balsamem. Barbera odwiedzasz raz w miesiącu lub co drugi miesiąc bo czasem sam podcinasz brodę ponieważ dostałeś zajebisty trymer od dziewczyny.
Twoje koszty:
- mydło do brody (ok 100 g) – 15-20 zł / wystarcza na plus minus 1-2 miesięcy w zależności od tego jak często myjesz brodę
lub
- szampon do brody (od 100-300 ml) – ok 20-30 zł / wystarcza na 1-3 miesięcy w zależności od częstotliwości mycia
- zwykły grzebień do brody (plastikowy lub drewniany) – 15-20 zł / koszt jednorazowy, chyba że grzebień się złamie i trzeba kupić nowy
lub
- zwykła szczotka do brody (włosie sztuczne lub z dzika) – 30-40 zł
- olejek do brody (10-50 ml) – 20-50 zł / większe pojemności mogą wystarczyć nawet do pół roku lub więcej w zależności od aplikowanej ilości
lub
- balsam do brody (30-60 g lub do 100 ml) – 20-50 zł / wystarcza na ok 3-6 miesięcy w zależności od aplikowanej ilości i częstotliwości
- wizyta u lokalnego barbera – 30-50 zł w zależności od miasta
W sumie:
- miesięczny koszt min – 65 zł
- miesięczny koszt max – 170 zł
- roczny koszt min – 325 zł
- roczny koszt max – 560 zł
Wariant 3

Jesteś prawdziwym brodatym świrem. Jeśli ktoś obudzi Cię znienacka w nocy będziesz potrafił wymienić wszystkie marki produkujące kosmetyki do brody w kolejności alfabetycznej. Dobra, to był żart… Tak czy siak, broda to Twoje życie, dbasz o nią jak o swoją kobietę. Myjesz, czeszesz, balsamujesz, podcinasz itd. Wybierasz tylko naturalne kosmetyki lub w dużej mierze naturalne. Co ważne, wybierasz świadomie i często wolisz dopłacić wiedząc, że ten kosmetyk jest/będzie dla Ciebie najlepszy. A nawet jeśli nie to kieruje Twoim wyborem, a przykładowo fakt że jest to topowa marka lub ma po prostu fajne opakowanie itd. to kto Ci zabroni, przecież Cię stać. Barbera odwiedzasz regularnie co 3-4 tygodnie, a może nawet częściej bo przecież w Twoim barbershopie jest zajebisty klimat, można pogadać z kumplami, napisz się szkockiej itd.
Twoje wydatki:
- mydło do brody z wyższej półki (100-120 g) – 40-70 zł /wystarcza na plus minus 1-2 miesięcy w zależności od tego jak często myjesz brodę
lub
- szampon do brody z wyższej półki (od 100-300 ml) – od ok 60 do ok 120 zł / wystarcza na 1-3 miesięcy w zależności od częstotliwości mycia
- grzebień do brody z wyższej półki (metalowy lub drewniany) – 40-90 zł / koszt jednorazowy, chyba że grzebień się złamie i trzeba kupić nowy
lub
- szczotka do brody (najlepiej naturalne włosie dzika) – 60-90 zł
- olejek do brody z wyższej półki (10-50 ml) – 50-200 zł / większe pojemności mogą wystarczyć nawet do pół roku lub więcej w zależności od aplikowanej ilości
lub
- balsam do brody (30-60 g lub do 100 ml) – 50-150 zł / wystarcza na ok 3-6 miesięcy w zależności od aplikowanej ilości i częstotliwości
- wizyta u lokalnego barbera – 30-50 zł w zależności od miasta
W sumie:
- miesięczny koszt min – 160 zł
- miesięczny koszt max – 510 zł
- roczny koszt min – 740 zł
- roczny koszt max – 1570 zł
Do którego wariantu przypisałbyś siebie? Może żaden dokładnie Cię nie określa? Sprawdzałeś kiedyś ile Ciebie miesięcznie/rocznie kosztuje broda? Pochwal się swoim wynikiem w komentarzu !
Świetny artykuł, rzeczywiście nie opłaca mi się golić na zero. Najdrożej wychodzi barber jakieś 200 zł miesięcznie bo 130 km ode mnie ;p ale cytując „stać mnie”.
Oj aż tak daleko masz do barbera? Może wkrótce coś się w okolicy otworzy, dużo jest szkoleń barberskich, sporo osób się uczy i potem otwiera swoje lokale 🙂
Bardoz dobry wpis! Musze go pokazać dla swojego misia.
Bardzo rzeczowy post. Faktycznie, posiadanie brody nie jest tanie ale na rynku pojawia się coraz więcej dobrych jakościowo kosmetyków w przystępnej cenie. Za to cenię sobie bardzo Masveri.