Remington Beard Boss Styler – recenzja trymera do brody

IMG_0935 kopia

Na blogu dużo mówię o tym jak ważne jest mycie brody i odżywianie jej dostępnymi na rynku olejkami, balsamami itp. Jednak żeby broda dobrze wyglądała potrzebny jej odpowiedni kształt i schludny wygląd. I tu w ruch idą nie kosmetyki, ale sprzęt. Taki jak trymer do brody. Dziś pierwszy raz na blogu (i pewnie nie ostatni) recenzja trymera do brody Beard Boss Styler marki Remington. Z marką wiąże się pewien konkurs, ale o tym na końcu.

O tym, że brodę należy odpowiednio przycinać mogliście co nieco przeczytać w jednym z pierwszych artykułów-poradników (Nożyczki, maszynki i trymery nie bez kozery !). Dziś zagłębimy się w tym temacie nieco bardziej i na konkretnym przykładzie. Jakiś czas temu trafiła do mnie paczka od marki Remington z jednym z najnowszych trymerów do brody w ofercie, a mianowicie trymerem o nazwie Beard Boss Styler. Moja broda jest nieco dłuższa niż ta, którą prezentuje model na opakowaniu, ale jeszcze mogłem pozwolić sobie na pewne działania z trymerem.

Opakowanie i zawartość

product-large,remington-beard-boss-styler-mb4125-czerwony-298490,pr_2016_3_30_10_57_54_503

Trymer otrzymujemy w kartonowym opakowaniu, które zadrukowane jest masą informacji dotyczących samego trymera, jego funkcji itp. W pudełku oprócz trymera znajduje się również tzw. grzebień (nakładka), ładowarka, mała szczoteczka do czyszczenia oraz instrukcja i karta gwarancyjna. Wszystko odpowiednio zapakowane w folię bąbelkową. W mojej paczce znalazł się również obszerny katalog wiosna/lato 2016 z pełną ofertą produktów marki Remington.

Wygląd trymera i jego funkcje

IMG_0932

Trymer, który otrzymałem jest czarno-bordowy ze srebrnymi i czerwonymi detalami. Całkiem klasyczne połączenie kolorów, bez szaleństw. Jego waga to tylko 362 g, co sprawia, że jest bardzo lekki. Z początku wydawał mi się nawet za lekki, ale szybko się przyzwyczaiłem. Z pewnością jest to zaletą bo ręka się nie zmęczy podczas pracy nad brodą. Tworzywo sztuczne, z którego jest wykonany jest dosyć gładkie i trymer może ślizgać się w rękach. Dobrze, że jego kształt jest łukowaty, a przyciski mają wypustki, bo to znacznie poprawia chwyt urządzenia. Poza tym trymer dobrze leży w dłoni, a jego wymiary to 16 cm długości i około 3,5 cm szerokości w najszerszym miejscu.

IMG_0939

U dołu trymera znajduje się wejście na ładowarkę. Powyżej pod przyciskiem zasilania znajduje się logo marki. Srebrny przycisk uruchamia i wyłącza urządzenie. Czerwonym przyciskiem umieszczonym pomiędzy obrazkami otwartej i zamkniętej kłódki blokujemy lub odblokowujemy grzebień. Jest to bardzo przydatna funkcja, która pozwala pewnie trymować brodę bez obawy, że nakładka nam się przesunie pod wpływem siły i wygoli w brodzie niepożądaną dziurę. Na samej górze mamy oczywiście ostrza oraz nakładany na nie specjalny grzebień pozwalający dostosować długość trymowania zarostu. Grzebień wykonany jest z ciemnego, przezroczystego plastiku i można śmiało myć go pod wodą. Na opakowaniu jest informacja, że nawet ostrza można myć pod bieżącą wodą bez obaw, że zardzewieją. A tak się nie stanie bo wykonane są z stali nierdzewnej.

IMG_0923 kopia

Ostrza są ząbkowane, co ma poprawić higienę i efektywność przycinania brody (Capture Trim). Są one również zaokrąglone, więc nie zatniemy się przykładając trymer nawet do samej skóry. Dla mnie to ważne udogodnienie, szczególnie, że mój poprzedni trymer potrafił przyszczypnąć skórę i ją skaleczyć. W celu wyczyszczenia trymera na sucho możemy zrobić to za pomocą dołączonej do zestawu małej szczoteczki, która ułatwi utrzymanie urządzenia w czystości. Dodatkowo całą główkę (części z ostrzami) można wypiąć z reszty trymera gdy zajdzie taka potrzeba. Grzebień (nakładka) jest regulowana od 1,5 do 18 mm co z pewnością pozwoli na odpowiednie trymowanie brody w zależności od potrzeb.

IMG_0922

Trymer posiada zasilanie litowe. Jest bezprzewodowy co jest zaletą, chociaż teraz chyba mało który trymer ciągnie za sobą kabel. Trymera możemy używać do 40 minut, a czas jego pełnego ładowania to aż 16 h ! W dolnej części trymera, zaraz obok wejścia do ładowarki jest mała lampka LED (świecąca się na pomarańczowo), która wskazuje stan naładowania urządzenia. Zauważyłem jeszcze jedną ciekawą rzecz. Ostrza trymera są zwrócone ku dołowi, podczas gdy większość tego typu urządzeń ma ostrza zwrócone ku górze (ku panelowi z przyciskami). Nie mogłem wymyślić wytłumaczenia takiego zastosowania, być może to po prostu design.

page

Użytkowanie i możliwości

IMG_0926

Trymery przeznaczone są głównie dla mężczyzn, który mają zarostu typu stubble lub po prostu długość ich brody mieści się w tym przedziale do 18 mm (w tym konkretnym modelu trymera to długość maksymalna). Moja broda jest jednak nieco dłuższa, więc używam trymera w nieco odmienny sposób. Wybieram możliwie największa długość trymowania i przykładam trymer do brody jednak nie do końca (grzebień nie styka się ze skórą). To pozwala mi na pozbycie się tych włosków, które ewidentnie wystają poza tzw. kształt brody. Czasem robię to nawet bez nakładki, choć przyznam, że opcja ta jest bardziej ryzykowna. Jeden fałszywy ruch i …

IMG_0931

Niemniej jednak jeśli mamy doświadczenie to trymer poradzi sobie z przycinaniem bez problemu. Ostrza chodzą szybko, nie wyrywają włosów i nie ciągną. Nawet bez nakładki spokojnie można przyciąć brodę na kształt, wyrównać dolną linię brody, linię brody na policzkach, czy nawet przyciąć wąsy. Wszystko zależy od wprawy, doświadczenia oraz naszej wyobraźni.

page2

Cena: wydatek ok 130 zł (w zależności od sklepu)

Podsumowanie

Trymer Beard Boss Styler marki Remington to całkiem zacne urządzenie do stylizowania brody i utrzymania jej odpowiedniej długości. Design jest dosyć klasyczny i prosty, kolory również stonowane. Trymer jest bardzo lekki co początkowo wzbudziło moją nieufność, ale obróciłem to w zaletę bo przynajmniej ręka nie męczy się podczas trymowania brody. Plastiki, z których wykonano trymer są dosyć śliskie. Brakuje mi jakichś wypustek na spodzie urządzenia, które poprawiły by chwyt. Trymer jest za to dobrze wyprofilowany i zgrabnie leży w dłoni. Na plus również możliwość blokady danej długości strzyżenia. Duży plus również za zaokrąglone ostrza, które chronią przed zacięciem. Czas pracy do czasu ładowania nieporównywalny (40 min/16 h). Fajnie, że jest też lampka LED i możliwość wyczyszczenia grzebienia i ostrzy na mokro. Trymer  nie jest też jakoś specjalnie głośny. Efekty jakie uzyskałem podczas pracy z tym trymerem są zadowalające i myślę, że spokojnie poleciłbym go innym brodaczom, szczególnie tym, którzy wolą samemu przyciąć brodę niż udać się do barbershopu. Dodam, że na trymer dostajemy 3 lata gwarancji + 1 rok dodatkowo, gdy zarejestrujemy online zakup w ciągu 28 dni.

Zapraszam wszystkich do konkursu Szkockie Wyzwanie, organizowanego przez markę Remington, gdzie do wygrania jest wycieczka śladami szkockiej whisky oraz wiele innych nagród, w tym nagrody gwarantowane np. latarka czy golarka. Wystarczy, że do 15 czerwca 2016 zakupisz np. taki trymer, którego recenzję właśnie przeczytałeś i zarejestrujesz paragon. Więcej na stornie oraz profilu facebook’owym marki. Zapraszam !

103775b

4 thoughts on “Remington Beard Boss Styler – recenzja trymera do brody

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.