Amerykańska marka Firsthand już nie raz była przeze mnie wspominana na blogu czy kanale YouTube, choćby w kosmetycznym podsumowaniu zeszłego roku. Firsthand Supply niedawno przeszła mały rebranding. Uznałem, że jest to dobra okazja aby przybliżyć wam nieco produkty do stylizacji włosów, na których pracuję na co dzień w barber shopie. Na pierwszy ogień idzie Texturizing Paste.
Co się zmieniło?
- opakowanie z czarnego zmieniło się na pomarańczowe (podobno kolor łatwiej się sortuje itd.)
- nazwa zmieniła się z clay na paste
- składniki się zmieniły, wymieszały, niektóre odpadły, inne doszły
- mam wrażenie, że zapach też delikatnie uległ zmianie ale ręki uciąć sobie nie dam
Opakowanie i zawartość Texturizing Paste
Opakowanie pasty jak wspomniałem wcześniej dostało fajny, wyróżniający się pomarańczowy kolor ale nie to jest najważniejsze. Istotny jest fakt, że jest wykonane w 100% z tzw. PCR, czyli Post Consumer Recycled Content/Plastics, po naszemu plastik przetworzony z przedmiotów codziennego użytku np. pojemnikach po mleku. Cała pucha zadrukowana jest czarnymi napisami informującymi nas o nazwie pasty, jej właściwościach, sposobie użycia itd. Wieczko jest zakręcane. Dodatkowo wszystko zapakowane jest w minimalistyczny kartonik.
Pojemność: 88 ml
Kolor pasty: biały/szary
Zapach: bardzo świeży zapach będący połączeniem olejków eterycznych z bergamotki, lawendy, palo santo, jagody jałowca i piołunu
Konsystencja: gęsta pasta, dosyć łatwo się wybiera, ale podczas rozcierania stawia opór
Skład Texturizing Paste
Pełny skład znajdziecie choćby na stronie producenta, a kluczowe składniki to:
- olej jojoba – bogaty w witaminy i minerały, zapewnia nawilżenie skóry i wzmacnia włosy, zapobiega wypadaniu i pogrubia włosy
- glinka kaolin – stymuluje przepływ krwi co wzmacnia włosy i uelastycznia je, pomaga w odbudowie włosa
- masło shea – łagodzi podrażnienia, działa przeciwłupieżowo, poskramia włosy, chroni przed uszkodzeniami
- olej z pestek moreli – bogaty w wit. A i minerały, zmiękcza włos i utrzymuje wilgoć
Aplikacja i efekty z Texturizing Paste
Pastę na włosy aplikuje się w miarę gładko i swobodnie choć można wyczuć delikatną tępość produktu na włosach. Co do efektów:
- włosy dłuższe są bardzo plastyczne, chwyt jest lekki do średniego w zależności od ilości pasty, wykończenie matowe, bardziej suche niż naturalne, pasty prawie nie widać na włosach, dodaje objętości, nada się do luźnych wersji klasycznych fryzur np. messy pomp
- na włosach krótszych daje dużo tekstury, jest matowa i sucha, chwyt lekki do średniego, da się przeczesać swobodnie włosy, fajnie pracuje z quiffami i cropami
Pasta zmywa się z włosów bez problemu.
Texturizing Paste kupisz w sklepie pomadziarz.pl za 115 zł ale z kodem rabatowym beardrust urwiesz 8% także zachęcam do wypróbowania na własnych włosach. Obejrzyj też pastę w akcji na filmie poniżej:
#współpraca #pomadziarz #firsthand
One thought on “Firsthand Texturizing Paste – recenzja pasty teksturującej do włosów”