Dziś na warsztat biorę Killer’a, czyli czwartą i ostatnią już z testowanych przeze mnie pomad od Barber Mind. Jeśli zastanawiacie się czy faktycznie jest tak zabójcza i nie toleruje kompromisów zapraszam do lektury.
Jak do tej pory mogliście przeczytać na blogu trzy recenzje wodnych pomad od Barber Mind. Ink, pomada kryjąca siwe włosy, nieco szalona. Ghost, również wodna pomada w postaci kremu o matowym wykończeniu oraz Roots, czyli średni chwyt i połysk, jak do tej pory moja ulubiona. Czy Killer załatwi je na dobre i zostanie faworytem? Sprawdźmy.
Opakowanie
Jak w przypadku innych pomad od BM, pomada mieści się w węższej, ale wyższej, pękatej puszce wykonanej z aluminium. Jej wysokość to prawie 4 cm. Ścianki puchy oczywiście “obrendowane” logiem producenta. Na wieczku charakterystyczny jegomość z wydziaraną szyją. Na spodzie skład oraz sposób użycia pomady. Wspomnę jeszcze o jednej rzeczy, o której wcześniej chyba nie mówiłem. Spód puszki posiada trzy małe wypustki, które działają niby nóżki, które chronią puchę przed zarysowaniem. Opakowanie jest w kolorze czerwonym jak na “zabójcę” przystało.
Pojemność: 100 ml
Kolor: czerwony/różowy, ale jednocześnie przezroczysty
Konsystencja: galaretkowa/żelowa; wygląda trochę jak malinowa galaretka
Chwyt: średni/mocny
Połysk: średni/mocny
Zapach
Jak już wcześniej pisałem wszystkie pomady BM mają jakiś wspólny mianownik jeśli chodzi o zapach. Niemniej jednak Killer ma chyba najmniej intensywny i najbardziej ulotny zapach z nich wszystkich. Nie oznacza to, że pachnie nieprzyjemnie bo zapach jest całkiem zacny. Gdy wsadzę nos w puszkę czuję delikatną słodycz pomieszaną z zapachem perfum lub lakieru do włosów. Nie do końca potrafię określić czym tak naprawdę pachnie, ale jest to bardzo przyjemny zapach.
Skład
Aqua/Water, Ceteareth-30, Peg-40 Hydrogenated Castor Oil, Glycerin, Methyl Paraben, Ethyl Paraben, Propyl Paraben, Phenoxyethanol, Propylene Glycol, PVP, Parfum/Fragrance, Camellia Japonica Seed Oil, Disodium EDTA, C.I. 42080/Acid Red 1.
Skład podobny jak we wcześniejszych testowanych przeze mnie pomadach. Garstka parabenów, PEG, EDTA. Generalnie związki typowe dla pomad ortodoksyjnych. Pojawia się tu jednak, również jak w przypadku reszty, Camellia Japonica Seed Oil:
Olejek z kamelii japońskiej – kwiat z rodziny herbatowatych stanowiący podszycie górskich rejonów Japonii, Chin i Korei. Olejek pozyskiwany z tej rośliny jest bogaty w kwasy tłuszczowe omega-6 i omega-9 oraz antyoksydanty i polifenole, które przeciwdziałają starczeniu się włosów i skóry. Co więcej, mają działanie nawilżające, zmiękczające, zapobiegają rozdwajaniu się końcówek włosa, działają anty-łupieżowo oraz sprawiają, że włosy są bardziej podatne na układanie.
Sposób użycia i efekty
Cytuję: Osuszyć ręce i włosy. Niewielką ilość produktu rozetrzeć w dłoniach i nałożyć na włosy w celu uzyskania pożądanego efektu. Przechowywać w suchym […]. Tak więc pomadę nakładamy na włosy, mogą być też wilgotne oczywiście. Właściwie to warto zawsze sprawdzić pomadę w dwóch wariantach: na włosach mokrych i suchych. Wtedy mamy całe spektrum właściwości danego produktu. Pomadę Killer nabierać można palcem bo jest dosyć miękka i przyjemna w dotyku. Jest umiarkowanie lepka i stawia średni opór w dłoniach. Według producenta pomada powinna mieć wysoki połysk oraz mocny hold. W praktyce czasami bywa inaczej, szczególnie, że każdy z nas ma inny rodzaj włosa, więc mogą zachodzić lekkie odchylenia.
W pierwszym wariancie pomadę nałożyłem na włosy suche. Pomada gładko ogarnęła moją czuprynę tworząc delikatnego pompa. Zgrabnie chwyciła wszystkie włosy, w taki sposób, że nawet najmniejszy nie odstawał. Połysk i chwyt w tym przypadku były średnie. Po kilku godzinach w pracy pojedyncze kosmyki zaczęły odstawać, a cała fryzura nieco klapnęła. Mam grube i ciężkie włosy, więc być może to było też przyczyną. Fryzurę można było jednak poprawić, ponieważ nie utworzyła się tzw. skorupa (crunchy effect).
W wariancie na włosy wilgotne hold i połysk były zdecydowanie większe, co mam nadzieję widać na zdjęciach. Pomada również dosyć fajnie połapała włosy i była w stanie utrzymać je nieco dłużej niż w pierwszym wariancie. Warto dodać, że włosy nie dostały efektu skorupy i mogłem je spokojnie przeczesać suchym grzebieniem, chociaż po kilku takich czynnościach lekko straciły połysk. Przeczesanie na mokro przywróciło połysk.
Zmywanie: pomadę spokojnie można zmywać samą ciepłą wodą
Cena: 79 zł
Podsumowanie
Muszę przyznać, że jestem całkiem zadowolony z pomady Killer. Na plus oczywiście opakowanie i jego pojemność. Zgrabna pojemna puszka w dosyć kompaktowym wydaniu. Nakładanie pomady bardzo przyjemne, zmywanie bezproblemowe. Zapach również trafia w moje gusta chociaż miałem dni kiedy wąchając pomadę nic nie czułem. Zapach mógłby być nieco intensywniejszy i bardziej trwały. Hold i połysk większy przy włosach wilgotnych, ale przy suchych też daje radę. Skład mógłby być nieco “zdrowszy”, ale wtedy musiałaby to być pomada unorthodox. Tak czy owak, pomadę polecam bo jest warta uwagi. Czy jednak lepsza od mojego ulubionego Roots’a? Chyba postawił bym je na równi.
Pomadę Killer oraz inne produkty włoskiej marki Barber Mind zakupicie tylko w Afterbarber.pl !
Skąd masz taki świetny scyzoryk?
to scyzoryk deskorolkowej marki Enjoi 😉
Dzięki za odp.
5!.
Kiedyś były dostępne w łódźkim System Sklepie jak jeszcze tam pracowałem 😉 musiałbyś dopytać czy mają lub czy mogą Ci ściągnąć z US 😉
Pomada jest swietna . Recenzja na wysokim poziomie.. gratuluje tylko jedna rzecz Strasznie drogie te pomady w polsce… masakra…w szkocji ja place za nie po 40 -50zl a tu 2xdrozej