Ostatnia paczka ze sklepu Butchercore przyniosła mi kosmetyki marki JS Sloane. Mogliście obejrzeć moje pierwsze wrażenia podczas unboxingu. Dziś chciałbym opowiedzieć wam nieco więcej na temat płynu do kąpieli, olejku do golenia, kremu po goleniu i olejku do brody i włosów.
Żel do kąpieli Luxury 1947
Płyn od JS Sloane mieści się w plastikowej butli ze złotą zakrętką, którą wciskamy aby otworzyć lub zamknąć dopływ żelu. Etykiety z przodu i tyłu pojemnika, również pozłacane informują nas o podstawowych właściwościach produktu. Takich jak przeznaczenie, skład czy sposób użycia. Wszystko wygląda bardzo ładnie i luksusowo jak sama nazwa płynu.
Pojemność: 236 ml
Kolor: perłowy
Konsystencja: płynna, kremowa konsystencja przypominająca jedwab; bardzo ładnie się pieni
Zapach: producent określa zapach jako ten z kolekcji 1947 (woda kolońska i płyn po goleniu mają ten sam zapach), ale nie podaje dokładnie jakie nuty można w nim wyczuć; wg mnie zapach na pewno jest luksusowy, idealnie dopasowany do wyglądu całego produktu; jest męski, intensywny ale zarazem nie przytłacza; nieco przypomina mi takie perfumy jak Bruno Banani czy Iceberg Man.
Skład, efekty i działanie
Płyn JS Sloane od strony składu nie jest już tak mocno luksusowy. Zaraz za wodą znajdziemy tu SLES, który przez wielu określany jest jako niekoniecznie korzystny dla naszej skóry czy włosów bądź wręcz szkodliwy. Nie zaleca się go stosować u osób, które mają skórę bardzo wrażliwą. Ja szczęśliwie takiej nie mam i kompletnie nie zauważyłem efektów niepożądanych. Wręcz przeciwnie – po kąpieli czułem, że skóra jest przyjemna w dotyku. Warto dodać, że w składzie mamy też pantenol oraz olej kokosowy, które mają działanie nawilżające.
Do tego ładny i zmysłowy zapach znacznie umila poranną ablucję. Płyn jest też wydajny, ponieważ w tym momencie mijają 3 miesiące od kiedy go stosuję, a jeszcze na kilka myć płynu wystarczy. Cena wydaje się być jedynym minusem tego kosmetyku ponieważ flaszeczka kosztuje 88 zł. Warto jednak obserwować profile Butchercore, ponieważ często pojawiają się rabaty 10 czy nawet 20% także można wyhaczyć sobie płyn nieco taniej. A tak poza tym to kto bogatemu zabroni 😉
JS Sloane Pre-shave Oil
Olejki przed goleniem zacząłem doceniać bardziej od kiedy jestem barberem. Podgalanie swoich policzków czy szyi, które się zna to nie problem. Golenie na gładko twarzy czy głowy klienta, którego widzi się pierwszy raz wymaga dużej precyzji. Po pierwsze nie znam skóry osoby golonej (pieprzyki, krostki itd.), a muszę spełnić jego oczekiwania. Aby golenie było efektywne, skuteczne i precyzyjne ważne jest odpowiednie przygotowanie skóry. Nałożenie olejku przed goleniem to jedna z czynności. Chodzi o to aby poślizg brzytwy po skórze był lepszy. W efekcie mamy lepsze golenie i mniej podrażnień jeśli w ogóle.
Olejek JS Sloane znajduje się w plastikowej buteleczce. Na ściankach znajdziemy złote aplikacje oraz informacje o składzie i sposobie użycia. Produkt dozujemy za pomocą pompki ze specjalną chropowatą powierzchnią, która sprawia że palce się nie ślizgają.
Pojemność: 60 ml
Kolor: przezroczysty
Konsystencja: oleista
Zapach: przyjemny koloński
Co do składu zaczyna się bardzo pozytywnie – olej ze słodkich migdałów, olej z awokado, olej jojoba, olej arganowy, olej lawendowy oraz witamina E. Jakby nie patrzeć konkretna porcja świetnie działających olejów. Na końcu kilka substancji których nazwy ciężko wymówić. Odpowiadają za kompozycję zapachową, imitując zapach lilii, cytrusów itd. Co do działania oleju muszę potwierdzić jego skuteczność. Nie tylko używałem go na sobie, ale dość często nacierałem nim głowy klientów przed goleniem czy dodawałem kilka pompek do piany Proraso w celu zwiększenia poślizgu i stworzenie bardziej kremowej piany. Za każdym razem golenie szło gładko i bez zacięć. Olej jest wydajny. Jeśli kupimy go na użytek domowy wystarczy nam na baaaardzo długo. Jeśli używamy go w barber shopie może skończyć się ciut szybciej. Ja po ok 3 miesiącach stosowani1 zużyłem 1/3. Cena to 83 zł.
JS Sloane After-shave Moisturizing Lotion
Jednak czymże jest golenie bez odpowiedniego after-shavu? I tutaj przychodzi nam z pomocą JS Sloane Moisturizing Lotion, czyli krem/płyn nawilżający po goleniu. Szklana buteleczka z ogromną złotą etykietą zapowiada fajny produkt.
Pojemność: 118 ml
Kolor: biały
Konsystencja: emulsja; przyjemnie się rozciera, szybko wchłania
Zapach: bardzo podobny do płynu pod prysznic plus jakieś kolońskie nutki; mega przyjemny.
W składzie woda, alkohol, keratyna, gliceryna, beta-glukan, pantenol, wyciąg z rumianki itd. Czyli mamy działanie dezynfekujące/odkażające, nawilżające i łagodzące. Co do tego ostatniego to nie tylko ja, ale i klienci na których stosowałem kosmetyk potwierdzili, że emulsja wspaniale i mocno chłodzi co powoduje pewnego rodzaju przyjemne znieczulenie. Jest wydajny, ładnie się wchłania. Kosztuje 89 zł.
JS Sloane “Lafayette” Hair & Beard Elixir
Olejek do brody i włosów Lafayette zamknięty jest w czarnej, plastikowej buteleczce z dozownikiem identycznym co w żelu Luxury 1947. Złote nakrętka i napisy dodają kosmetykowi luksusu. Tylni nadruk informuje o składzie i sposobie użycia. JS Sloane Lafayette to olej, który może służyć zarówno do brody jak i odżywiania suchych i zniszczonych włosów.
Pojemność: 60 ml
Kolor: przezroczysty
Konsystencja: nieco gęstszy olejek, takie trochę serum
Zapach: niesamowity, najdłużej pachnący olejek jaki miałem w życiu; nie lubię jak producent nie podaje choćby nuty zapachu swojego kosmetyku bo wtedy muszę mocniej wytężać zmysły, gównie ten powonienia; najmocniej wyczuwalna jest tu lawenda i chyba dlatego tak bardzo lubię ten zapach, potem coś jakby mentol, ale w mniejszości; tak czy siak zapach petarda i mocno odświeża.
Skład olejku zaczynamy od silikonów, ale na szczęście tych przyjaznych i lotnych. Takie silikony nie są komodogenne, nie zapchają porów, nie powodują zaskórników, ponieważ szybko odparowują. Do ich roli należy ochrona włosa przed np. wiatrem czy słońcem. Sprawiają też, że włos jest jedwabiście miękki i gładki. W składzie znajdziemy też olejek lawendowy oraz olej z marchwi. Jego stosowanie znacznie opóźnia starzenie.
Olej z powodzeniem stosowałem na brodzie i faktycznie jest znacząco bardziej miękka i gładka (i nieziemsko pachnie cały dzień jak nie dłużej). Do włosów używałem go sporadycznie gdyż raczej nie mam mocno zniszczonych. Olejowanie włosów to ważna czynność szczególnie gdy ktoś ma mocno zniszczone czy przesuszone i łamliwe włosy. Ja lubię użyć tego olejku po stosowaniu ortodoksyjnych pomad wodnych, które właśnie mogą włos i skórę głowy wysuszać. Cena? 90 zł. I w tym wypadku to dobry deal gdyż normalnie 30-stki kosztują u nas między 80-90 zł. Polecam śmiało!
Podsumowanie JS Sloane
JS Sloane dała się poznać jako marka wszechstronna produkująca kosmetyki do pielęgnacji ciała, włosów, golenia, brody oraz artykuły gospodarstwa domowego – serio, zrobili nawet pastę do butów. Moje wrażenia po dłuższym czasie stosowania powyższych kosmetyków są całkiem pozytywne. Ładny, luksusowy design, przyjemne zapachy, dobre efekty na włosach, skórze i brodzie. Z doświadczenia moich klientów z czystym sercem polecam olejek do golenia i emulsję po goleniu. Od siebie dorzucę olej Lafayette, który jest chyba najbardziej opłacalnym produktem z całej czwórki. Płyn pod prysznic również dobrze wspominam, ale jego cena jest jednak wysoka jak na tego typu kosmetyk. Zdecydowanie bardziej opłaca się kupić olejki lub after-shave, ponieważ na użytek domowy wystarczą na dobre kilka miesięcy. Tak czy siak polecam wypróbować produkty z “jułesej” od JS Sloane i przekonać się na własnej skórze o ich jakości.
Mój ulubiony olejek do brody to Masveri. Jakościowo bardzo dobry, ale ma fajny zapach, którego wcześniej nie spotkałem w innych kosmetykach.