Co mam na myśli mówiąc, że brodę trzeba odżywiać? Mam na myśli olejki i balsamy do brody dla których żyję jako brodacz. Jest to naprawdę świetna sprawa i bardzo cieszy mnie duża różnorodność tego rodzaju dobrodziejstw na polskim rynku. A więc do dzieła !
Brodę można nawilżyć i odżywić poprzez potraktowanie jej olejkiem czy balsamem. Na rynku dostępna jest masa różnych olejków o “magicznych” właściwościach i zapachach. Głównymi składnikami większości z nich są wyciągi z roślin czy pestek owoców, olejki eteryczne itp. Posiadają one właściwości odżywcze, nawilżające skórę i zarost, zapobiegające swędzeniu, pieczeniu, zaczerwienieniu oraz chroniące nas przed bakteriami. Jako zacny i prawdziwy brodacz zawsze powinieneś mieć w swoim arsenale kosmetyków olejek lub balsam do brody. Olejki dostępne są w kilku rozmiarach. Małe buteleczki po 10 ml mogą kosztować nawet powyżej 50 zł. Buteleczki 30 ml i 50 ml to te największe, a ich cena dochodzi do 200 zł. Tak jest w przypadku olejku firmy Capt. Fawcett sygnowanego nazwiskiem Rickiego Halla. Podobno olejek pachnie tytoniem, whisky, mandarynką, barem i innymi cudami. Nie miałem go jeszcze okazji przetestować, ale jak to zrobię na pewno się z wami podzielę moją opinią. Cena może was wystraszyć ale spokojnie. Olejki są bardzo wydajne i często gęsto minie rok zanim opróżnicie buteleczkę. Jest to opłacalny zakup, jako że wystarczy kilka kropel olejku rozsmarowanego w dłoniach i nałożonego na brodę aby cieszyć się jego zapachem i czuć odżywcze właściwości. Wracając na chwilę do mycia brody, to po kąpieli można brodę wyczesać grzebieniem lub kartaczem aby pozbyć się wypadających włosków. Przed praniem też można to zrobić aby włosy nie były splątane i mydło czy szampon miało łatwiejszy dostęp.
Przechodząc do sedna sprawy. Jak aplikować olejek? Od razu powiem, że nie wylewamy całej zawartości butelki na brodę bo będziemy tłuści jak pączki w tłusty czwartek i będziemy wyglądać jak ulep. Aby nawilżyć brodę i nadać jak błysk oraz przyjemny zapach wystarczy od 2-4 kropel. To ile kropel olejku zaaplikujemy na brodę zależy od nas samych, ale też od długości zarostu. Ja aplikuję od 3-5 kropel. Rozgrzewam je w dłoniach i wmasowuję w brodę dopóki moje ręce nie będą praktycznie suche. Jeśli nie ma na nich olejku wiem, że użyłem odpowiedniej ilości i wszystko zostało na brodzie i skórze twarzy. Jeśli jednak na rękach mam tłusty film, a broda już świeci się od ilości olejku, jest to znak, że użyłem ciut za dużo specyfiku. Trzeba to wyczuć. Bardzo fajnym gadżetem są pipetki, które umożliwiają zaciągniecie niewielkiej ilości olejku i skropieniu brody czy dłoni taką ilością kropel jaką chcemy. Jak już wspominałem wcześniej olejki mają różne zapachy. Niektóre z nich będą miętowe, inne o zapachu wetiweru, paczuli czy cytrusów. Jednym słowem każdy znajdzie coś dla siebie. To samo tyczy się balsamów do brody. Tutaj różnica widoczna jest w konsystencji produktu. Olejki są ciekłe, natomiast balsamy do brody przypominają bardziej skrystalizowany miód lub miękki wosk.
Aplikacja jest podobna. Na palec nabieramy niewielką ilość balsamu i rozgrzewamy go w dłoniach. Potem wmasowujemy w brodę. Balsam ma również właściwości modelujące zarost, jako że jest nieco twardszy i zazwyczaj zawiera wosk pszczeli. To pozwala na modelowanie i układnie dłuższego zarostu wg naszego uznania. Ogromna gama zapachów sprawi, że każdy znajdzie coś dla siebie. Ja obecnie używam balsamu o zapachu lasu od firmy Mr Bear Family. W tym poście znajdziecie recenzję tego produktu. Balsam również nawilża brodę i skórę twarzy oraz nadaje piękny zapach i poczucie świeżości. Co więcej, zapewnia komfort i zapobiega swędzeniu brody.
Oprócz balsamów i olejków na rynku dostępne są również woski do wąsów. Występują one w małych puszeczkach lub słoiczkach zazwyczaj o wadze 10 do 15 ml. Gama zapachów jest ogromna, ale składniki mają podobne. Woski są twardsze niż balsamy i oparte na bazie wosku pszczelego. Wosk może nie tyle służy do odżywienia wąsa co bardziej do jego stylizacji. Woski typu firm będą dobre jeśli chcemy podkręcić wąs i wyeksponować jego wielkość czy po prostu zaskoczyć nasze otoczenie niecodziennym wyglądem. Przy gęstych i bujnych wąsach, wosk pozwoli na ułożenie włosków w odpowiednim kierunku aby np. jedzenie nie wchodziło na wąsy itp. Co więcej, woski zapachowe sprawią, że przez dłuższy czas będzie nam ładnie pachniało pod nosem. Wosk nakłada się podobnie do balsamu z tą różnicą, że trzeba go zdrapać koniuszkiem paznokcia i rozsmarować/rozgrzać w palcach wskazujących lub pomiędzy wskazującym i kciukiem. Później nałożyć na wąs i najlepiej przeczesać grzebieniem aby równomiernie rozprowadzić produkt po wąsie. Nikt nie chce przecież aby inni myśleli, że właśnie wyjadaliśmy miód ze słoika. Modelowaniu wąsów i brody poświęcę pewnie oddzielny post lub może nagram krótki film jak to robić.
Podsumowując, mycie brody i jej odżywianie produktami typu olejki czy balsamy to kolejny i bardzo ważny aspekt dbania o zarost. Odpowiednio wyczesany i podgolony zarost wymaga również częstego mycia i nawilżania aby mógł zdrowo rosnąć i dumnie prezentować naszą męskość w najlepszym możliwym wydaniu. Nie bójmy się stosować kosmetyków, to nie tylko domena kobiet. Zadbany facet z zadbanym zarostem, brodą to wizytówka każdej kobiety. Poza tym każdy facet potrzebuje mieć swój świat. Dbanie o brodę może być fajną przygodą i uczyć nas pielęgnacji oraz cierpliwości. Mamy szczęście, że możemy korzystać z dostępnych na rynku produktów i mieć piękne, pachnące i zadbane brody, które będą naszą nową wizytówką, a nie odstraszającym elementem naszego wyglądu.
I jak, dalej masz w planach napisanie poradnika dot. układania brody/wąsów? 🙂
Wąsy i broda już są 2x większe niż na zdjęciu i jest z nimi coraz więcej problemów przy układaniu. O ile brodę jako tako da się ułożyć normalnie rękami z pomocą olejku/balsamu, tak wąsów już nie da rady okiełznać bez suszarki – końcówki kręcą się okropnie w dodatku po jednej stronie we wszystkie kierunki… Najgorsze, że ja alergik i obecnie musiałem odstawić woski prawdopodobnie ze względu na subst. zapachowe.
W dodatku mam tendencje do suchej skóry pod wąsami, nawet jak nie używam suszarki. Olejki nie pomagają, a w tych rejonach w dodatku bardzo szybko mnie zapychają, przez co potem wyskakują różne wypryski. Jutro odbieram krem nawilżający, może on będzie ratunkiem 😛 Zazdroszczę tym, co nie mają problemów, myją czymkolwiek, nakładają olejek na brodę, lekko mazną skórę i tyle – i nic im się nie dzieje. Ja z kolei już tyle produktów do mycia wypróbowałem i nic mi nie pasuje, żel rumiankowy z Sylveco daje radę, ale coś czuję, że bez jakiegoś konkretnego nawilżacza mój problem suchości nigdy nie zniknie.
Także dziwię się, dlaczego nie ma żadnej wzmianki o nawilżaniu skóry 😛 oleje natłuszczają, mogą opóźniać parowanie wody ze skóry, ale jak już jest przesuszona, to bez nawilżaczy raczej problem nie zniknie, czego niestety jestem przykładem :/
Tak przy okazji, zmieniałeś coś z systemem komentarzy? Na Twoje ostatnie pytanie Ci odpowiedziałem przez Disqus, przez ich stronę, bo pod Twoją recenzją wosku już tych komentarzy nie widziałem. Sam też nie mogę komentować wpisów jako Zares.
Co do ostatniego akapitu, to nieważne, wszystko mi się pomieszało 😛
A z systemem komentarzy nic nie zmieniałem 🙂
Andrzeju,
powyższy artykuł pisałem na podstawie swoich doświadczeń, a że akurat problem suchej skóry u mnie generalnie nie występuje pewnie też dlatego zabrakło wzmianki o tym jak sobie z tym radzić. Przetestowałem już sporo szamponów, mydeł i olejków (nie wszystko jeszcze opublikowałem) i zauważyłem, że niektóre faktycznie powodowały u mnie lekko suchą skórę (mam na myśli szampony) w niektórych miejscach. Jeśli olejki Ci wtedy nie pomagają proponuję użycie balsamu do brody, ale nie tego w formie a la wosku tylko tego o konsystencji przypominającej krem. Być może on załagodzi lub odpowiednio nawilży suche miejsca. Po weekendzie pojawi się recenzja zestawu do brody od Billy Jealousy, gdzie jest właśnie taki balsam. Co do artykułu o układaniu brody/wąsów pojawi się w swoim czasie. Obecnie mam dużo planów, ale nie tak dużo czasu na to by wszystkie zrealizować w tym samym momencie. Fajnie, że się udzielasz i czytasz mojego bloga. Napisz proszę do mnie maila, mam dla Ciebie propozycję.
Pozdrawiam
Beardrust