Uświadomiłem sobie, że ostatni wpis z tego cyklu był dwa lata temu. Sam nie wiem, czemu zaniedbałem te wpisy bo kosmetyków testowałem masę w ciągu tego czasu ale no właśnie, chyba czasu brakło żeby coś tu naskrobać. Tak czy siak, lecimy z kolejnym wpisem z serii, w której opisuję w pigułce ostatnio testowane kosmetyki z różnych kategorii i półek cenowych. Dziś pojawią się marki Pan Drwal, Bulldog Skincare i Wars. Zapraszam do Projektu denko.
Wars krem do twarzy energizujący
Markę Wars do tej pory kojarzyłem tylko z tanich, klasycznych kremów do golenia, których używał ojciec i dziadek. Pewnego razu przechadzając się alejkami znanej sieciówki drogeryjnej mój wzrok zwróciły kremy do twarzy Wars. Po szybkich oględzinach pudełka postanowiłem zaryzykować i kupić krem do twarzy energizujący.
Krem mieści się w plastikowym walcowatym opakowaniu, a to w kartonie w srebrnym kolorze. Pojemność pojemnika to 50 ml, a krem aplikujemy za pomocą pompki, którą jest cała górna część, którą należy wcisnąć w dół. Krem jest biały i odznacza się przyjemnym kolońskim zapachem. Co więcej:
- 98% składników jest pochodzenia naturalnego
- krem posiada kompleks witamin i kwas hialuronowy, który intensywnie odżywia i usuwa oznaki zmęczenia
- olej makadamia zapewnia silne nawilżenie skóry, nadaje jej zdrowy wygląd
- krem na lekką formułę, szybko się wchłania i nie tłuści skóry
- można go używać również bezpośrednio po ogoleniu twarzy
- stosować można go zarówno na dzień jak i na noc
Przyznam szczerze, że krem ten bardzo pozytywnie mnie zaskoczył i fajnie się go używało. Na pewno sprawdzę inne kremy z tej serii. Krem Wars produkowany jest w Polsce przez firmę Miraculum. Jego cena to między 20 a 50 zł w zależności skąd zamawiamy. Ja chyba dałem ok 30 zł. Polecam !
Pan Drwal Dear John Oud olejek do brody
Marki Pan Drwal nikomu przedstawiać nie trzeba. Postanowiłem w tym wpisie zawrzeć olejek, który znalazł się też w moim nowym podsumowaniu zeszłego roku Sztosy 2022. Mowa o olejku Dear John wersja Oud, który początkowo był limitowany, ale zyskał dużą popularność i marka z Poznania postanowiła dopuścić go do stałej sprzedaży. Olejek mieści się w butelce szklanej o pojemności 50 ml z przepiękną szatą graficzną stworzoną przez jednego z moich ulubionych polskich artystów – Swanskiego.
Olejek jest owocem współpracy z barbershopem The Barbers House z Gdańska. Olejek Dear John Oud:
- odznacza się wspaniałym żywicznym zapachem w stylu oud i idealnie współgra z perfumami Al Haramain Amber Oud Gold Edition (przetestowałem ten duet i jest naprawdę mega)
- jest mieszanką oleju jojoba, arganowego i ze słodkich migdałów
- wspaniale odżywia skórę pod brodą i zabezpiecza włos
- jest w miarę lekki, nie tłuści mocno, fajnie się wchłania
- idealny na porę jesienno-zimową
Olejek kosztuje 100 zł za 50 ml ale jest bardzo wydajny. Mocno polecam jeśli lubicie oudowe klimaty.
Bulldog Skincare Original Beard Shampoo + Conditioner szampon z odżywką do brody
Kolejnym kosmetykiem i ostatnim już w tym projekcie denko jest marka z Anglii, z którą zetknąłem się pierwszy raz. Zazwyczaj produkty X w X nie są zbyt dobre no bo jeśli coś jest do wszystkiego to jest… No ale jednak dałem szansę temu szamponowi. Szampon do brody Bulldog mieści się w 200 ml butelce z bardzo minimalistyczną szatą graficzną. W sumie fajna ta przejrzystość i bazowanie na kolorze brązowym i zielonym – dobrze się kojarzą te barwy.
Szampon i odżywka jest w białym/perłowym kolorze i nieco gęstej konsystencji. Odznacza się bardzo przyjemnym cytrusowym zapachem. Początkowo miałem wrażenie, że szampon nie pieni się wyjątkowo mocno, ale to pewnie jest zasługą naturalnych składników i braku sztucznej chemii w środku. Co więcej szampon Bulldog:
- mieści się w plastikowej butli w 100% pochodzącej z recyklingu
- jest vegan approved
- zawiera aloes, zieloną herbatę i rumianek
- jego formuła nie tylko czyści ale też nawilża i kondycjonuje skórę oraz brodę
- nie posiada sztucznych zapachów i substancji pochodzenia zwierzęcego
Szampon/odżywka Bulldog jest naprawdę całkiem fajnym kosmetykiem, szczególnie podoba mi się to eko/vege podejście. Sam produkt jest poprawny ale bez fajerwerków. Jego cena to między 20 a 50 zł w zależności od miejsca zakupu. Myślę, że warto spróbować jeśli jeszcze nie mieliście okazji.