Od pewnego czasu modne są fryzury, których wykończenie jest matowe lub bardzo naturalne. Najlepiej, żeby produktu nie było widać na włosach i żeby łatwo się zmywał. Tak powstały pomady matowe na bazie wody. Suavecito, żeby nie być gorszym przykładowo od Uppercut Deluxe czy Dapper Dana, stworzyła swoją matową pomadę – Matte Pomade. Dziś właśnie o niej chciałbym opowiedzieć. Czy jest coś jeszcze co może nas zaskoczyć w tego typu produktach?
Suavecito to amerykańska marka pochodząca z Santa Ana w Kalifornii. Marka powstała w wyjątkowo ciężkich czasach dla amerykańskiej gospodarki. Kiedy krajowy krach przemysłowy sprawił, że wielu ludzi traciło pracę, pomysłodawcy Suavecito postanowili wziąć sprawy we własne ręce i stworzyli produkt o dobrej jakości i przyzwoitej cenie, dostosowany do potrzeb barberów z całego świata. Założyciele brandu są przeciwnikami wysokobudżetowych produktów za którymi stoi jedynie chęć zysku. W końcu jak sami mówią ” Pomada, którą kładziemy na włosy nie powinna być droższa od fryzury, za którą zapłaciliśmy barberowi”. Poza doskonale pachnącymi produktami do stylizacji, Suavecito oferuje swoim klientom, produkty do golenia, ubrania oraz akcesoria wysokiej jakości. Tyle słowem wstępu, a teraz przyjrzyjmy się nowej pomadzie.
Opakowanie
Matowa pomada mieści się w tej samej, plastikowej puszce co Original czy Firme Hold. Różni się tylko etykietą. Nowa banderola ma zielony odcień (nie wiem czemu kolor zielony kojarzony jest z pomadą matową). Na wieczku charakterystyczne logo Suavecito oraz ich wyczesany szkieletor. Na etykiecie biegnącej dookoła pojemnika znajdziemy takie informacje jak typ pomady, skład oraz sposób użycia.
Pojemność: 113 g
Kolor: biały
Konsystencja: kremowa, ale bardziej zbita i gęstsza; przypomina serek kanapkowy; z puszki wybiera się bardzo łatwo, rozsmarowuje równie przyjemnie
Typ: wodna
Zapach
Zapach produktu nie uległ zmianie od poprzednich pomad i nadal jest on charakterystyczny dla tej marki. Ci, którzy go nie trawią, mówią, że pachnie proszkiem OMO. Cóż, niestety nie pamiętam jak pachnie proszek, którego używały nasze mamy i babcie. Inni mówią, że jest to zapach orzeźwiających cytrusów, a sam producent określa zapach jako koloński. Według mnie zapach łączy w sobie nuty cytrusów, wody kolońskiej oraz nutką czegoś nieco sztucznego i nie do końca przekonującego mnie do tej woni. Na początku zapach wydał mi się bardzo intensywny i sztuczny, ale po kilku użyciach pomady przestał mi bardzo przeszkadzać, szczególnie że na włosach nie jest już tak wyraźny. Nie jest zły, ale zapalonym fanem raczej nie zostanę.
Skład
Skład pomady jak na zdjęciu powyżej. Na pierwszym miejscu woda. Potem seria alkoholi, PEGów i innych. Warto natomiast wspomnieć o:
- Hydrogenated Castor Oil – uwodorniony olej rycynowy, który nawilża i odżywia włosy.
- Theobroma Cacao (Cocoa) Seed Butter – masło kakaowe, które nawilża, wygładza i natłuszcza skórę, a dzięki antyutleniaczom zwalcza wolne rodniki.
Aplikacja i stylizacja
Na początku bałem się, że pomada będzie rwała włosy na potęgę. Nie jest jednak tak źle. Na włosy suche pomadę nakłada się całkiem dobrze. Zaczynając od niewielkiej ilości wcieranie pomady przebiega gładko. Gdy jednak dobrałem pomady, to na włosach zaczęła już wysychać i w efekcie nieco się posklejały, a przeczesywanie ręką było utrudnione bo włosy zrobiły się nieco tępe. Tak było na włosach długich. Natomiast po ścięciu o ok. połowę aplikacja jest naprawdę łatwa i przyjemna, a włosy lekko sklejają się tylko na końcach. Po pewnym czasie jednak i ten efekt znika i fryzurę można spokojnie przeczesać ręką. Fryzurę ułożyłem grzebieniem, a efekty poniżej (włosy długie):
Efekt końcowy jest zadowalający. Włosy są nawet lekko podniesione, pomada nadaje naturalne/ matowe wykończenie, a jeśli chodzi o chwyt w tym wariancie jest średni. A tu jeszcze zdjęcie na krótszych włosach i styl bardziej messy:
Jeśli chodzi o aplikację na włosy wilgotne to jest równie łatwa co na suche, a może i łatwiejsza. W tym przypadku możemy przykładowo uczesać coś bardziej klasycznego typu slick. Włosy na początku będą błyszczeć, ale po odparowaniu wody wróci ładny mat. Co więcej, chwyt będzie średni, bez skorupy, a po pewnym czasie włosy podniosą się i uzyskamy efekt jak na włosach suchych. Nadal będzie można włosy przeczesać grzebieniem na mokro lub ręką.
Połysk: brak; wykończenie matowe
Chwyt: średnio mocny zarówno na włosach suchych jak i wilgotnych
Zmywanie: wodą bez problemu
Cena: 75 zł
Podsumowanie
Suavecito Matte Pomade to kolejna pomada wodna o matowym wykończeniu. Uważam, że jest jedną z lepszych pomad matowych jakie testowałem w ostatnim czasie. Powiem nawet, że bije matowe tiramisu od Uppercut Deluxe. Jedyne co nie do końca mi odpowiada to zapach, ale na włosach nie jest na szczęście bardzo intensywny. Poza tym pomada ma fajną konsystencję, łatwo aplikuje się na włosy suche i wilgotne, nie szarpie, nie wyrywa włosów. Nadaje fryzurze bardzo ładny naturalny mat. Łatwo zmywa się z włosów, a trzyma je w miejscu praktycznie cały dzień. Co więcej, nie robi skorupy i pozwala na ponowną stylizację w ciągu dnia jak zajdzie potrzeba. Polecam gorąco sprawdzić matowego szkieletora.
Pomadę Suavecito Matte Pomade kupicie w Menspace.pl pod linkiem:
A teraz zapraszam do odbioru filmu. Zostaw łapkę w górę i suba aby być na bieżąco.
3 thoughts on “Suavecito Matte Pomade – recenzja pomady do włosów”