Jakiś czas temu na blogu pojawił się wpis do tyczący kosmetyków nowo powstałej polskiej marki dla brodatych i pomadowych świrów. Mowa tu o marce stworzonej przez sklep BarberSupply.pl (przy udziale marki Pan Drwal) – Barber Supply Professional, a wpis był recenzją szamponu do włosów i olejku do brody. Dzisiaj chciałbym opowiedzieć wam o dwóch produktach do stylizacji męskich włosów – pomadzie i matowej paście. Zapraszam do recenzji Pomade i Matt Paste !
O marce
Barber Supply Professional to kosmetyki dla mężczyzn, stworzone z myślą o pracy zawodowych barberów. Linia zawiera produkty niezbędne do pracy z męskimi włosami oraz zarostem. Pomada do włosów pozwala na ułożenie wszystkich klasycznym fryzur od najprostszych zaczesek po wyrafinowane pompy czy slick backi. Matte Paste, to produkt stworzony z myślą o fanach naturalnego stylu i matowego finishu. Doskonale sprawdzi się z fryzurami typu ‘messy’. Dla brodaczy przygotowaliśmy olejek, który odpowiednio zadba nie tylko o zarost, ale i skórę twarzy, narażoną na przesuszanie i podrażnienia. Całość linii zamyka szampon do włosów o prawdziwie męskim zapachu, który znakomicie sprawdza się także jako body wash.
Opakowanie i zawartość pomad BSP
Oba produkty zamknięte są w przezroczystych, plastikowych (imitujących szkło) pojemnikach z czarną, plastikową nakrętką. Na wieczku nadrukowane jest logo marki kontrastujące z ciemnym tłem. Pod spodem znajduje się naklejka informująca o sposobie użycia, składzie i innych niezbędnych informacjach. Design opakowań jest bardzo prosty i ma kojarzyć się z profesjonalną marką barberską (wspominałem o prostocie opakowań produktów premium przy recenzji pasty Truman’s). Nie da się nie zauważyć, że opakowania pomad przypominają te znane nam z produktów marki Baxter of California, z tą różnicą, że tamte są nieco wyższe i wykonane faktycznie ze szkła.
Pojemność: 100 ml/100g
Typ: obie pomady to produkty oparte na bazie wody
Kolor: pomada jest bursztynowa (przypomina takie produkty jak Reuzel Blue, Tenax Green czy nasz rodzimy Butter Pomade); pasta ma kolor biały/kremowy.
Konsystencja: pomada to typ żelowego produktu, który jest dosyć gęsty, lepki ale jego wybieranie nie stanowi problemu; bardzo przypomina wspomniany wcześniej Butter Pomade; pasta wydaje się być bardzo podobna w konsystencji z tą różnicą, że jest nieco bardziej kremowa; obie pomady rozciera się w dłoniach w lekkim oporem, ponieważ są ciut lepkie.
Zapach pomad BSP
Jak przystało na produkty, w których maczał palce Pan Drwal, zapach musiał być kozacki i osobiście się nie zawiodłem. Nie wiem czy jest to komplement, czy nie (pewnie nie) ale zapach linii BSP przypomina mi damskie perfumy, których używała kiedyś pewna dzierlatka, z którą się spotykałem, a mianowicie Puma Animagical (albo po prostu mózg płata mi figle). A teraz już profesjonalnie. Kompozycja zapachowa zwie się Fougere Green Fresh – pełna (aldehydowa), ale zarazem świeża oparta o nuty: cytryny, szałwii, jabłka, fiołka. Szczegółowa rozpiska poniżej:
- Nuty głowy: akordy świeże, morskie, cytryna, jabłko
- Nuty serca: szałwia, lawenda, fiołek
- Nuty bazy: drzewo cedrowe, drzewo sandałowe, ambra, wanilia, mech
Zapach jest naprawdę przyjemny i długo utrzymuje się na włosach i tak jak kiedyś zakochałem się w zapachu pomady Masveri tak teraz uwielbiam zapach pomad od BSP.
Skład pomad BSP
Pomada: Aqua, Ceteareth-25, PVP, Glycerin, Caramel, Parfum, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Parfum, Citronellol, Coumarin, Linalool.
Skład pomady jak widać jest bardzo prosty: wodna baza, emulgator, poliwinylopirolidon, który ma działanie kondycjonujące skórę i włosy, do tego działa antystatycznie i tworzy na włosach hydrofilowy film, który nawilża i ułatwia układanie włosów. Następnie gliceryna, która głęboko nawilża skórę i włosy. Karmel nadający barwę pomadzie, a na końcu kompozycja zapachowa oraz substancje pojawiające się naturalnie przy olejach eterycznych używanych do tworzenia zapachów. Zastanawia mnie tylko czemu Parfum występuje tu dwa razy. Błąd w druku?
Matowa pasta: Aqua, Ceteareth-25, PVP, Cera Alba, Butyrospermum Parkii Butter, Grape Seed Oil, Glycereth-8 Esters, Kaolin Clay, Glycerin, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Parfum, Citronellol, Coumarin, Linalool.
Skład pasty jest nieco bogatszy i to w pozytywnym sensie. Prócz podobnej wodnej bazy, emulgatora i PVP, mamy tutaj również wosk pszczeli, masło shea, olejek z pestek winogron, które jak sami pewnie już wiecie mają właściwości odżywcze, pielęgnujące i ochronne. Do tego ponownie pojawi się nawilżająca gliceryna. Za matowość włosów odpowiadać będzie glinka kaolin. Reszta składu bez zmian.
Stylizacja i efekty z pomadami BSP
Według producentów pomada powinna zapewniać połysk i mocny chwyt i nadawać się do klasycznych fryzur typu pomp, side part, slick back. Pasta natomiast ma mieć średni chwyt oraz matowe wykończenie idące w parze z fryzurami typu messy. Poniżej przedstawiam zdjęcia obu produktów oraz komentarz dotyczący ich właściwości. Obie pomady nakładałem na włosy umyte i wysuszone z prestylerem (w przypadku pomady był to Reuzel Fiber Gel, a w przypadku pasty Hairbond Wodner).
Włosy przed aplikacją (suche, z prestylerem)
Barber Supply Pomade
- aplikacja z lekkim oporem (pomada jest lepka i nieco ciągnąca)
- stylizacja szczotką bez większych problemów
- pomada ładnie zbiera włosy
- chwyt dosyć mocny, ale nie najmocniejszy jaki znam
- wykończenie z lekkim połyskiem, który generalnie utrzymuje się w ciąg dnia
- skorupa obecna
- restylizacja uprzednio zmoczonym wodą grzebieniem
Barber Supply Matt Paste
(świeżo po aplikacji)
- pasta zaraz po nałożeniu daje podobny lekki połysk jak pomada
(po dłuższej chwili z pastą na włosach)
- widoczne delikatne zmatowienie włosów
- aplikacja podobnie jak w przypadku pomady
- stylizacja również bez problemów
- chwyt pasty średni
- pasta również tworzy lekką skorupkę i dopóki ona nie zniknie włosy nie będą matowe
- wykończenie pod koniec dnia faktycznie matowe
- po zniknięciu skorupy włosy można swobodnie przeczesać ręką
- restylizacja raczej wilgotnym grzebieniem, chyba że zależy nam nadal na fryzurze messy
Zmywanie: oba produkty zmywają się praktycznie samą wodą, ale wiadomo że najlepiej użyć jakiegoś szamponu (np. szamponu BSP)
Do włosów/fryzur: praktycznie każdej długości i rodzaju; pomada lepiej sprawdzi się do fryzur klasycznych, a pasta do luźnych chociaż jak widać powyżej również daje rade przy klasycznym side parcie.
Wydajność: 1,5/3 – i tu podobnie jak w przypadku szamponu zauważam średnią wydajność obu pomad; aby ułożyć powyższe fryzury potrzebowałem ok 3 małych dziabów.
Cena: 55 zł za opakowanie 100ml/100g – uważam, że jak na polski rynek to przystępna cena, która całkiem dobrze odzwierciedla jakość produktu i jego wydajność.
Podsumowanie pomad BSP
Po przetestowaniu szamponu i olejku do brody nie spodziewałem się lipy. W końcu produkcję kosmetyków Barber Supply Porfessional nadzorowała ekipa z Pana Drwala, a ich bardzo lubię i cenię ich kosmetyki. Obie pomady urzekły mnie zapachem – idealnie trafia w moje gusta. Jest intensywny, nieco koloński i wyczuwalny praktycznie przez cały dzień. Opakowanie minimalistyczne, ale przy tej cenie to nie przeszkadza (są marki, które w podobne pudełeczka upychają swoje produkty i wołają ponad 100 zł za sztukę). Obie pomady mają podobną żelową, nieco lepką i ciągnącą konsystencję z tą różnicą, że pasta jest bardziej kremowa. Aplikacja nie stanowi problemu, a ze stylizacją fryzury poradzą sobie nawet osoby początkujące ponieważ produkty wolno zastygają na włosach. Z pomadą najlepiej układać klasyczne fryzury wymagające mocnego chwytu i pewnego nabłyszczenia. Po pomadzie spodziewałem się większego “betonu” na włosach, ale wytrzymuje mi cały dzień, więc nie ma się o co pieklić tak naprawdę. Pasta natomiast może posłużyć do układania podobnych klasycznych fryzur, aczkolwiek po zniknięciu skorupy może tworzyć ładny luźny zaczes z naturalnym i nieprzesadzonym matem. Obie pomady bardzo mi się spodobały i bez wahania zakupię kolejny słoiczek. Nie są to może produkty typu game-changer, ale są dopracowane i solidne, a to mnie przekonuje. Polecam wszystkim, a w szczególności fanom sklepu BarberSupply.pl.
Obie pomady kupicie w sklepie BarberSupply.pl !
A teraz zachęcam do odpalenia filmu, w którym opowiem nieco więcej i nieco więcej pokażę. Zapraszam do zostawienia łapki w górę i subskrypcji kanału.
Ja ostatnio bardzo się przekonałem do produktów Masveri. Używałem już pomady, a teraz używam pasty Iron o matowym wykończeniu. Zarówno jeden jak i drugi produkt godny polecenia.